Trudności pierwszych dni macierzyństwa:
- karmienie piersią -
chyba najbardziej wymagające zadanie... Obolałe sutki, dopiero przyzwyczajają się do wysiłku jaki jest od nich wymagany. Często krwawią, lecz nie należy się poddawać, trzeba zacisnąć zęby i pamiętać, że jak się przetrwało poród to i karmienie piersią też się przetrwa ;) szczególnie, że po kilku tygodniach nie będzie już to sprawiało żadnego bólu.Przed pierwszym karmieniem warto zawołać położną, by pokazała jak dziecko należy dobrze przystawić do piersi.
Ważne jest znalezienie wygodnej pozycji do karmienia (ja leżałam to raz na jednym, to na drugim boku. Pozycja wymagająca najmniej wysiłku, gdyż dziecko sobie ładnie leży a i my odpoczywamy. Pozycję tą polecam, szczególnie jeśli było nacinane krocze.)
W pierwszych dniach ważne jest by dziecko jak najczęściej przystawiać do piersi. Wtedy pobudzamy laktację i jak wrócimy do domu już z naszym maleństwem nie powinno być już problemu :)
Nie należy zrażać się jeśli dziecko ciągle pije... Mój synek ssał pierś nawet ponad 2 godziny ciągiem... już nie wiedziałam co zrobić.. tyle, że nie płakał.. po prostu ssał sobie... widocznie tego potrzebował. Gdy wróciliśmy do domu również pił dłużej (ok. pół godziny), ale po kilku dniach czas ten zaczynał się skracać (najwidoczniej mleko było coraz lepszej jakości i szybciej go syciło).
Nasza pociecha powinna pić ok 10-15 min. jeśli pije więcej tzn. że robi se z nas smoczek... (tak przynajmniej stwierdziła Pani pediatra w szpitalu...) ale ja się tym nie przejmowałam, że mój syn pije trochę dłużej, bo teraz wiem, że z czasem wszystko się normuje. No ale jeśli faktycznie widzimy, że nasza pociecha leci w kulki należy wyjąć pierś i przystawić jeszcze raz.
Pamiętajcie, że czas w szpitalu jest po to również by znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania, więc pytajcie położne o co tylko chcecie.. po to one tam są (między innymi ;))
Jeśli dziecko ciągle płacze warto poprosić by dokarmić je butelką (mlekiem modyfikowanym).
W 3-4 dobie po porodzie w piersiach może pojawić się tzw. nawał (szybka produkcja mleka, sprawiająca, że piersi są twarde i obolałe). Sama tego nie doświadczyłam, ale podobno sprawdzają się okłady z ZIMNEJ kapusty (kapustę trzymamy w lodówce, bierzemy jeden liść roztrzaskujemy i nakładamy na pierś) oraz ciepły prysznic pod którym masujemy piersi.
To co opisałam wyżej można znaleźć w większości ulotek o karmieniu piersią. Warto je poczytać!
No i najważniejsze... ja karmiłam NA ŻĄDANIE i moim zdaniem tak właśnie się powinno karmić. Mówią o tym i ulotki i w szpitalu... nie słuchajcie mamy, czy babci które przetrzymywały nas po 3 godziny... dziecko ma mały żołądek i częściej jest głodne, zresztą po co męczyć takie maleństwo... przecież po to jest mama by sprawić, żeby dziecko czuło się jak najbezpieczniej!!! z czasem okres między karmieniami się wydłuży. Mój synek ma 3 miesiące i obecne przerwy wynoszą ok. 3 godziny, czasem krócej (2 godziny) ale w nocy budzi się tylko raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz